Okładka - Jest taka sprawa... - Sprawy i zlewy - Tu byłem... - Podgląd - Podsłuch - Wizja lokalna
Zasady współpracy - Archiwum - Sprawcy

 



MODA NA TANIEC

Michał Klepka




Jak Polska długa i szeroka ludzie oszaleli na punkcie tańca. Ten fenomen jest polem do popisu dla socjologów i psychologów społecznych. Jednak nie trzeba zjeść wszystkich rozumów żeby domyślić się, że to skutek programu "Taniec z gwiazdami".

Stacja TVN umiejętnie podsyca zainteresowanie programem, poszczególni zwycięzcy z dnia na dzień zyskują punkty w rankingach popularności, ich twarze natychmiast stają się droższe.
Ludzie chcą tańczyć, a jeśli komuś mimo wszystko brakuje sił, to marzenia lokuje w dzieciach. Biedne maleństwa posyłane są do mniej lub bardziej profesjonalnych szkół tańca. Tam trafiają na ludzi, którzy poddają je torturom. Co ciekawe, rodzice, którzy troskę o dziecko zamieniają często w obłęd nie zauważają jak bardzo kaleczą swoje pociechy narażając je na kontuzje, zmuszając do nienaturalnego wysiłku. Jakie to słodkie, gdy dzieci przypominają dorosłych i tańczą tak jak oni. A że za kilka lat nie będą mogły wytrzymać z bólu? To drobiazg. Pozytywną stroną jest to, że dzięki nowym licznym klientom poziom życia niektórych lekarzy zapewne się poprawi.
Byłem świadkiem konkursu tanecznego dla dzieci. Miałem wrażenie, że okoliczności, w których się znalazłem były spełnionym snem pedofila. W szranki stanęły oto małe lolitki, wyzywająco umalowane, przyodziane w niezbyt skromne stroje. Ich popisy były tym, co od zawsze kojarzyło się z grą kochanków. Przecież taniec często jest podszyty seksem, a tancerze uprawiają między sobą dialog, w którym argumentem jest nęcenie i pożądanie. W każdym razie z dziecięcą niewinnością ma to niewiele wspólnego. Nie chcę być posądzony o moherowe zacięcie, ale uważam, że w pewnych rzeczach przydałby się umiar, stosowniej jest zaczynać niektóre zabawy nieco później.
Jak wspomniałem, fascynacja tańcem wiąże się z programem "Taniec z gwiazdami". Skończyła się już kolejna edycja tego show. Oglądalność powolutku zaczyna spadać, ale z formatu można jeszcze co nieco wycisnąć. Dlatego popisy taneczne będą kontynuowane. Mimo wszystko jednak licencja formatu "Tańca z gwiazdami" wkrótce się skończy, za jakiś czas program zniknie z anteny. Czy zniknie zainteresowanie tańcem?
Okazuje się, że w tryby machiny reklamowej można wrzucić nawet szkoły tańca. W Warszawie funkcjonuje szkoła, której twarze dają zwycięzcy jednego z programów - Katarzyna Cichopek i Marcin Hakiel. Skądinąd sympatyczna para dodaje szkółce splendoru, pozwalając kursantom czerpać satysfakcję z tego, że mają styczność z gwiazdami. Oczywiście owa styczność jest bardzo iluzoryczna. Ostatnio kolejna taka szkoła powstała w Poznaniu. Przedstawiciele konkurencji w tej branży zgrzytają zębami. Oni pracują latami na sukces, a tu ktoś panoszy się na "ich" terenie. Ale obawy są przesadzone. Marcin Hakiel zapytany w Poznaniu o plany biznesowe przedsięwzięcia odparł, że boom będzie trwał jeszcze dwa lata. Jeśli szkoła utrzyma się przez pięć lat, to będzie sukces, a później przerobi ją na fitness-club.

 

Góra
 
Okładka



www.sprawa.pl
Wszelkie prawa zastrzeżone