MIŁOŚĆ ZABORCZA
|
Lucjan Bilski
|
|

|
Każdy
rodzic, który przesadnie roztacza nad swoją latoroślą parasol
ochronny, powinien zadać sobie pytanie, do jakich granic powinien
i może kontrolować życie dziecka. Jest bowiem ryzyko, że izolując
je od świata wychowa człowieka zupełnie nieuspołecznionego,
niezdolnego do odnalezienia się w przyszłych związkach. Ten
temat podejmuje film "Ballada o Jacku i Rose".
Jack Slavin był kiedyś współtwórcą i mieszkańcem komuny hipisowskiej,
która mieściła się na wyspie, w dość odludnym miejscu. Czasy
się zmieniły, ale ideały hipisowskie nie do końca wywietrzały
z głowy Jacka. Do tego stopnia, że w obronie przyrody psuje
krew (i robotę) Marty'emu, przedsiębiorcy budowlanemu, który
stawia szeregi identycznych domów na miejscu karczowanego
lasu. Obaj w pewnym sensie są do siebie podobni, obaj bowiem
mają ideały, którym pozostają wierni. Marty wierzy w postęp
i prawo człowieka do gospodarowania przestrzenią. Jack pragnie
ocalić skrawek puszczy i mokradeł przed ekspansywną gospodarką
budowlaną. Dramatycznej konfrontacji jednak nie będzie. Do
tego trzeba wewnętrznej siły. Tymczasem Jack jest chory na
serce i zdaje sobie sprawę, że w każdej chwili może umrzeć.
Czy niedobitek pokolenia dzieci-kwiatów, o niemodnych poglądach,
uciekający przed światem, może być dobrym wzorem dla dorastającej
córki? Film zdaje się tłumaczyć, że to nie kwestia wychowania,
tylko miłości. Jack bardzo kocha Rose, córka zaś odwzajemnia
to uczucie. Młodzieńczy bunt dziewczyny wprowadza w ich wzajemne
relacje spory zamęt. Rose wyrywa się ku dorosłości, ale nie
wyobraża sobie życia bez ojca i najchętniej w nim upatrywałaby
swego przyszłego partnera. Dla młodego człowieka wkraczającego
dopiero w dojrzałość to spory dylemat, który może położyć
się cieniem na dalszych stosunkach z płcią przeciwną. Twórcy
filmu jednak nie drążą tego wątku.
Bunt Rose wybucha w momencie, kiedy Jack decyduje się zaprosić
na odludną wyspę swą kochankę i jej dwóch synów. Dziewczyna
odbiera to jako wtargnięcie intruzów nie tylko na jej teren,
ale także w jej życie. Odkrywa swą tożsamość na nowo, uświadamia
sobie drzemiące w niej uczucia, zaczyna pojmować co znaczy
walczyć o swoje. Jej świat to ojciec i wyspa, dla obrony tego
świata posunie się do ryzykownych czynów. I w tym momencie
widz zadaje sobie pytanie, kto tu roztacza nad kim parasol.
Czy ojciec, który chce uchronić dziecko przed wpływem świata
zewnętrznego, czy córka, która - nieporadnie i infantylnie
- próbuje ocalić rodzinę, taką jaką zna i w jakiej czuje się
bezpiecznie. Być może dziewczyna robi tak dlatego, bo podświadomość
podpowiada jej, że kiedy chory ojciec umrze, ona sama w jakimś
sensie przestanie istnieć.
Jacka Slavina gra Daniel Day-Lewis, prywatnie mąż reżyserki
filmu, Rebeki Miller. Do roli podszedł jak zwykle z wielkim
zaangażowaniem, a ponieważ to w pewnym sensie przedsięwzięcie
rodzinne, pomagał także w organizowaniu castingu, a nawet
w budowie scenografii. Do roli Rose zaangażowano młodziutką
Camillę Belle, w której Miller odkryła zarówno dziewczęcą
niewinność, jak i wiarygodność profesjonalistki.
"Balladę o Jacku i Rose" kręcono w oryginalny sposób
- chronologicznie, scena po scenie (zazwyczaj nie jest to
praktykowane). Po drugie często na planie używano dwóch kamer
jednocześnie - dzięki temu aktorzy mogli grać kilka scen bez
przerwy.
Historia, jaką przedstawia w swoim filmie Rebecca Miller mogłaby
się zdarzyć w każdym miejscu i każdym czasie. Jest uniwersalna
i funkcjonuje na kilku poziomach. Opowiada zaś o miłości,
wybaczaniu i dochodzeniu do wewnętrznego spokoju oraz wiedzy
o sobie samym. Odkrywa ją przecież większość z nas, niezależnie
od tego, czy nasi rodzice kochali nas miłością zaborczą, czy
nie.
|
|
ICH TROJE
|
Jagna Wilczyńska |
|
|

|
Matematyka
jest królową wszystkich nauk - to banalne na pozór zdanie
kryje w sobie jedną z prawd, rzekłabym, fundamentalnych. Matematyka
to również klucz do zrozumienia uniwersum. Czy jednak matematyczne
reguły pozwalają zgłębić tajniki ludzkiej osobowości, myśli,
a zwłaszcza uczuć?
"Dowód" to bardzo przejmujący film o miłości
silniejszej niż śmierć i o geniuszu silniejszym niż obłęd.
Jego bohaterką jest córką naukowca, który poświęcił kawał
życia rozgryzaniu matematycznych teorii. Niestety, jak wielu
geniuszy, trafił w objęcia szaleństwa. Catherine, sama będąc
uzdolnioną matematycznie, boi się, że dziedziczy nie tylko
zdolności analityczne, ale i skłonności do choroby psychicznej.
Psychologiczna analiza postaci tylko jest pozornie skomplikowana,
gdyż choroba psychiczna od wieków kojarzy się z nieodgadnioną
aktywnością tej sfery osobowości, która leży poza zasięgiem
percepcji rozumowej. Niezrownóważenie psychiczne córki nie
jest, jak można na początku filmu sadzić, spowodowane odziedziczeniem
po ojcu zaburzeń psychicznych, ale potwornego strachu przed
taka właśnie możliwością. Mimo że zauważa ona u siebie niezwykłe
zdolności matematyczne, które bez wątpienia są wynikiem dziedziczenia
genów, stara się tłumić w sobie rodzący się geniusz ze strachu,
wynikającego z prostej, całkiem niematematycznej analogii
- skoro geniusz wyzwala obłęd, to ona, geniusz zabiwszy, pozbędzie
się obłędu. To jest powodem, dla którego dziewczyna zataja
przed światem dowody swojego wybitnego matematycznego talentu.
Relacje córki z ojcem i wszechobecna miłość, dla której warto
zrezygnować z własnych celów i pragnień na rzecz opieki nad
chorym ojcem - to tylko pozornie drugi plan fabuły. W filmie
obserwujemy dylemat młodego naukowca, który zafascynowany
jest swoim starym mistrzem, a jednocześnie zakochuje się w
jego córce. Szuka dowodu matematycznego, który przyniesie
pośmiertną sławę jego mentorowi, ale stawia na szali miłość,
która nie zawsze uznaje kompromisy. To ryzykowna gra, bo zwycięstwo
równa się tu przegranej - zależnie od indywidualnych pryncypiów.
W "Dowodzie" jest jeszcze czwarta postać, siostra
Catherine, Claire. Pozornie zdystansowana, pozbawiona empatii,
zrównoważona i zimno kalkulująca. Kontrastuje z uczuciową
i nadwrażliwą Catherine, nabierając świadomości, że ta, mimo
różnicy wieku i wykształcenia, zaczyna górować nad nią intelektem.
Rozpaczliwa próba odzyskania kontroli nad sytuacją kończy
się jej porażką.
Wspaniały kwartet aktorski - Gwyneth Paltrow, Anthony Hopkins,
Jake Gyllenhaal i Hope Davis - tworzy obraz ludzi zmagających
się z dylematem pierwszeństwa potrzeb nad obowiązkami oraz
rywalizacją intelektu z uczuciowością. Wbrew pozorom to bardzo
rodzinny film, i chyba jedyny, gdzie ani razu nie padło nawet
zdanie o matce, która przecież kiedyś istnieć musiała. Wpływ
ojca na córkę jest tak silny, że postać matki, nawet w najbardziej
dramatycznym momencie - śmierci członka rodziny, nie jest
wspomniana ani razu. Tej kobiety po prostu nie było i nie
ma... Siostra jest tylko koniecznym epizodem, zaś rodzinę
tworzą oni troje - ojciec, córka i matematyka.
|
|
|