Okładka - Jest taka sprawa... - Sprawy i zlewy - Tu byłem... - Podgląd - Podsłuch
Wizja lokalna - Zasady współpracy - Archiwum - Sprawcy

 



PASIASTY PROTEST

Stanisław Joland




Każdy rodzaj protestu ma sens, jeśli nikomu nie szkodzi. Tym większy sens, im bardziej kontrowersyjne przyczyny. Czy karanie za odmowę służby wojskowej jest wystarczająco kontrowersyjne? Z pewnością.

W Europie, wydawałoby się krainie mlekiem i miodem płynącej, demokratycznej i prawej, są państwa, które surowo karzą za odmowę wzięcia do ręki karabinu. Więzienie to tylko jeden ze środków represji. Równie dotkliwą karą może być służba zastępcza, jeśli na przykład trwa dwa razy dłużej niż zasadnicza. Tak jest w Finlandii. Niemożliwe? Ależ tak. Działacze organizacji pacyfistycznych zwracają szczególną uwagę na ten właśnie kraj. Zdaniem członków ruchu "Dla Matki Ziemi" w Finlandii każdego roku około 70 młodych mężczyzn trafia do więzienia za odmowę służby wojskowej. Pacyfiści nazywają to "karą za przekonania".
Więzienie za odmowę służby wojskowej grozi także w Wielkiej Brytanii, Rosji, Grecji, Holandii, jak również w wielu krajach pozaeuropejskich - Armenii, Erytrei, Izraelu, Korei Południowej, Turcji i Stanach Zjednoczonych. W USA za "więźnia sumienia" członkowie "Dla Matki Ziemi" uważają sierżanta Kevina Bendermana, który został zdegradowany i skazany na ponad rok więzienia za odmowę powtórnej służby w Iraku. Nawiasem mówiąc jego przypadek był dość głośny, w obronie Bendermana stawała wcześniej Amnesty International.
"Odmowa zabijania nie jest zbrodnią" mówią działacze organizacji "Dla Matki Ziemi" i nawołują do protestu przeciwko karaniu więzieniem tych, którzy z różnych powodów odmawiają służby wojskowej. 9 stycznia ich protest przybrał konkretne kształty. Manneken Pis, słynną brukselską statuetkę siusiającego chłopca ubrali w więzienny pasiasty drelich, a do nogi przytroczyli mu kulę. Symbol stolicy Belgii w więziennych ciuchach? Czemu nie? Jeśli akt ten ma posłużyć dobrej sprawie, proszę bardzo.
Z drugiej strony propagandowy wymiar całej akcji, wbrew intencjom organizatorów, mógł spalić na panewce. Oto bowiem turyści spacerujący po Brukseli natknęli się na przebraną statuetkę. Happening, jakich wiele. Tym bardziej, że Manneken Pis bardzo często jest przebierany w różne stroje z okazji rocznic, świąt, albo wizyt dostojnych gości w Brukseli. Ostatnio, w okresie Bożego Narodzenia, miał na sobie białą brodę i kubrak św. Mikołaja. W zeszłym roku, z okazji obchodów 25. rocznicy "Solidarności", nosił nawet ubranie polskiego stoczniowca. W Brukseli istnieje specjalne muzeum z kolekcją niezliczonych przebrań chłopca. Czymże był wobec tego pasiasty drelich, symbolizujący administracyjne opresje wobec ludzi pragnących dochować wierności swoim przekonaniom? Tym razem para chyba poszła w gwizdek.

 

Góra
 
Okładka



www.sprawa.pl
Wszelkie prawa zastrzeżone