Trochę
niepostrzeżenie pojawiło się na półkach księgarskich wznowienie
książki Oty Pavela "Śmierć pięknych saren". Ta bardzo
ciekawa pozycja może być szczególnie cenna dla koneserów filmu.
Kto pamięta wczesne dokonania Milosa Formana z okresu "Miłości
blondynki", czy "Pali się moja panno", powinien
sięgnąć po prozę Pavela.
Świat w zbiorze opowiadań "Śmierć pieknych saren"
jest niezwykle ludzki i przyjazny. Emanuje ciepłem tonującym
nasze porażki i dylematy. Pavel próbuje odtworzyć ulotny klimat
starej Pragi. Na ulicach i placach, w kątach piwiarni, na
tle codzienności toczy się opowieść pełna humoru i optymizmu.
Milos Forman w swych czeskich filmach pokazywał rzeczywistość
pełną absurdów, sprzeczności i paradoksów. W codziennych zdarzeniach
wychwytywał tchórzostwo, nijakość, zgodę na upraszczanie życia.
Pavel czyni podobnie. Swoje opowiadania wkręca w tryby historii.
Gdzieś w tle jest Praga Benesza, tęsknota za drugim Masarykiem,
a z drugiej strony faceci w brunatnych koszulach, którzy po
aneksji Czech wprowadzają własny porządek rzeczy. Po wojnie
"brunatnych" zastępują "czerwoni", którzy
niszczą człowieczeństwo trochę inaczej, ale także z precyzyjną
zuchwałością.
W odkrywaniu piękna świata pomaga Pavelowi jego wrażliwość
i naiwność. Ale nie jest to naiwność fajtłapy lub frajera.
To naiwność poparta doświadczeniem Holocaustu, terroru hitlerowców
i komunistów. Wyjątkowa obojętność na zdarzenia, jakie w cywilizowanych
krajach nie powinny miec miejsca. Pavel nie pozostawia nam
żadnych złudzeń. Jeśli życie ma być znośniejsze, pozbawione
"postulatów ograniczonych inteligentów", powinien
nastąpić zwrot w sferze, którą nazywamy "jakością stosunków
międzyludzkich".
Charakteryzując prozę Oty Pavela nie można nie wspomnieć o
Milanie Kunderze i jego "Nieznośnej lekkości bytu".
Bohaterowie Kundery nie czują się skrępowani więzami rodzinnymi,
odkrywają swą obojętność wobec protestów przeciw zmiażdżeniu
Praskiej Wiosny. Słowa takie jak lojalność, czy uczciwość
uważają za drętwe terminy ze słownika profesjonalnych nudziarzy.
Etyk Ryszard Legutko w swej książce "Bez gniewu i uprzedzenia"
tak pisze o Sabinie i Tomaszu: "oboje są oziębli, okrutni,
nielojalni, nieobliczalni, czasami odrażający. Nie krzywdząc
ich zanadto, można powiedzieć, że poza obsesją kiczu, seksu
i opróżniania kiszek niewiele rzeczy jest ich w stanie poruszyć".
Jakże inni są bohaterowie Oty Pavela. Z ich świata płynie
apel o ratunek i ochronę społeczeństwa przed wygodną dekadencją.
Wobec współczesnych zniewoleń Pavel proponuje apologię odwagi
i moralności. Ale mimo wszystko jest to proza neutralna światopoglądowo.
Nie ma tu religijno-mesjańskich praw, nie ma nadludzi. Są
zwykłe jednostki, które żyją prawdą o swoim przemijaniu.
|