Okładka - Jest taka sprawa... - Sprawy i zlewy - Tu byłem... - Podgląd - Podsłuch
Wizja lokalna - Zasady współpracy - Archiwum - Sprawcy

 



OKLASKI I PSTRYKI

Paweł Oses



 


Utartą praktyką wytwórni płytowych jest zapraszanie do nagrań jakiegoś zespołu lub wokalisty znanych gwiazd. Dlatego na przykład na najnowszej płycie Ala Jarreau w jednym kawałku śpiewa Joe Cocker, a na płycie Gerry Rafferty'ego gra na gitarze Mark Knopfler. Jak sądzę wynika to również z osobistych znajomości i sympatii muzyków. Jednak to, do czego posunął się gitarzysta jazzowy Jeff Golub, lekko mnie skonsternowało. Na wydanej 3 lata temu płycie "Dangerous Curves" pośród nazwisk gościnnie występujących muzyków wymieniony jest Rick Braun, który... klaszcze rękoma. No to już jest chyba lekka przesada. Przesłuchałem całą płytę dość dokładnie, i ledwo się tego klaskania doszukałem Another Friday Night. Co to za filozofia klaskać dłońmi!? Ile on za to dostał?
Oczywiście Rick Braun ma przyciągnąć uwagę pasjonatów. Oni wydadzą wszystkie pieniądze po to tylko, by mieć w kolekcji płytę, na której ich ukochany muzyk wydał z siebie kilka dźwięków.

Rick Braun należy do światowej czołówki muzyków smooth jazzowych. Jest zdobywcą National Smooth Jazz Awards za 2001 rok w aż 5 kategoriach: najlepszy dęciak, najlepszy artysta, najlepszy duet, najlepszy album i najlepsza piosenka roku! Nominowany jest również za rok 2002. I taka gwiazda występuje w charakterze klakiera!
Jeff Golub grał na niejednej płycie Ricka Brauna, i vice versa Feel Like Makin' Love. Przypomina to nawet trochę wzajemne świadczenie usług w rodzaju "ja zagram u ciebie, ale ty zagraj u mnie". Sto razy bardziej wolałbym jednak na płycie Goluba usłyszeć Brauna grającego na trąbce, a nie klaszczącego.

To jeszcze nie koniec niespodzianek. Na tej samej płycie występuje też wiceprezes koncernu Verve Music Group, Bud Harner. Facet ma za sobą przeszłość muzyczną, był nawet perkusistą u Barry'ego Manilowa. Jaki jest jego udział w nagraniu tej płyty? Jest jej producentem, ale także uczestniczył w sesji nagraniowej jako... pstrykacz palcami. Znalezienia tych "pstryków" już się nie podjąłem.
W tym miejscu oficjalnie deklaruję: jestem gotów wziąć udział klaszcząc rękoma, bądź pstrykając palcami w nagraniu Pata Methenego, Robbie Williamsa, Phila Collinsa, Jeffa Goluba, Ricka Brauna, lub Ich Troje. Kwalifikacje mam, odebrałem nawet wyższe wykształcenie muzyczne, nagranie odgłosu moich rąk i paluszków mogę przesłać e mailem. Stawka do negocjacji.

 

Góra
 
Okładka



www.sprawa.pl
Wszelkie prawa zastrzeżone