Okładka - Jest taka sprawa... - Sprawy i zlewy - Tu byłem... - Podgląd - Podsłuch
Wizja lokalna - Zasady współpracy - Archiwum - Sprawcy

 



PLASTIKOWE PIENIĄDZE

Irek Nowak



 


Wakacje to czas, w którym się wyjeżdża i wydaje pieniądze. Zawsze jest tak, że gdy jest już się na upragnionym urlopie, to kasy ubywa bez opamiętania. Refleksja przychodzi później.

A przecież może być odwrotnie. Jednym ze sposobów na przygotowanie się do rozumnego wydawania pieniędzy są odwiedziny w serwisie Karty online. Nie chodzi bynajmniej o internetowy dom gry w brydża, ale o wortal poświęcony w całości kartom płatniczym. Szczerze mówiąc, gdy dowiedziałem się o istnieniu tej strony nie mogłem sobie wyobrazić, cóż takiego ona zawiera. Jaka bowiem filozofia tkwi w zwykłych kartach, których używam na codzień przy bankomacie albo sklepowej kasie? Ileż można się rozpisywać na ten temat? Okazuje się jednak, że można, i to całkiem sporo. Czy mieć jedną kartę, czy dwie? Czy można płacić kartą na "kościelną tacę"? Co zrobić, jeśli w sklepie nie chcą przyjąć zapłaty kartą, bo "kwota jest za mała"? Co lepsze - kredyt gotówkowy, czy karta kredytowa? To zaledwie kilka z kilkuset pytań, na które odpowiedź znajduje się w serwisie.
Z drugiej strony jednak na stronie są treści - moim zdaniem - absurdalne, jak fotografie bankomatów. Znajdziemy tu galerię maszyn różnych firm rozsianych po całej Polsce. Inne bezużyteczne dane to na przykład liczba kart wydanych w Polsce w poszczególnych latach, albo struktura transakcji kartami w 2003 roku. Po co to komu? Zdaje się, że po tego rodzaju niszowe informacje sięgają studenci szkół ekonomicznych, bądź inni specjaliści od układania cyferek w słupki. Normalnym ludziom to do niczego niepotrzebne.
Ale nie wolno się zrażać. W dziale porad jest wiele informacji "z życia wziętych". Do żelaznej lektury zaliczyłbym ostrzeżenia przed karcianymi oszustwami. Do kanonu należy porada, że karty nigdy nie wolno tracić z oczu - jak ktoś tego nie wie, to raczej nie powienien jej mieć; nie wspominając o sugestii dla kompletnych bałwanów, by nie zapisywali PIN-u na karcie. Bardziej zagmatwanym przypadkiem jest na przykład sytuacja, w której bankomat "połknie" kartę - a do tego zdarzy się to poza granicami Polski. Interesujących sytuacji dostarcza również dział "przytrafiło mi się".
Bardzo użytecznym przyrządem udostępnionym na stronie jest wyszukiwarka bankomatów. W pole wyglądającej jak zwykła wyszukiwarka internetowa aplikacji trzeba wpisać proste dane: nazwę miejscowości i nazwę banku. Efektem jest lista z adresami, pod którymi znajdziemy maszyny plujące banknotami.
Niemało miejsca poświęcono w wortalu estetyce kart. Ostatnio to jeden z argumentów w walce o klienta. Banki usiłują złowić ludzi, dla których ważne jest, by na karcie było zdjęcie męża, czy dziecka. Ja tego nie rozumiem, ale jeśli dla kogoś to ważne, to proszę bardzo. Można znaleźć nawet galerię kart. Proszę sobie wyobrazić, że galeria jest podzielona na 5 różnych kategorii!
Karty online to bardzo użyteczny seriws, ważny dla wszystkich osób, które chcą mieć pełną kontrolę nad zarobionymi przez siebie pieniędzmi. Feler tej witryny polega jednak na tym, że nie ma ona jasno określonego odbiorcy. Sąsiadują tu ze sobą treści jakby z kompletnie różnych galaktyk. Z jednej strony są informacje specjalistyczno-niszowe, z drugiej plebejsko-zabawowe. Właściwie nie są w żaden wyraźny sposób od siebie oddzielone. A przecież wystarczy zrobić bramkę "dla użytkowników kart" i "dla specjalistów" - i czas błądzenia po serwisie nieco się skróci, a strona stanie się przyjaźniejsza.

 

Góra
 
Okładka



www.sprawa.pl
Wszelkie prawa zastrzeżone