Okładka - Jest taka sprawa... - Sprawy i zlewy - Tu byłem... - Podgląd - Podsłuch
Wizja lokalna - Zasady współpracy - Archiwum - Sprawcy

Poczułam niesmak, gdy w dniu pogrzebu Ojca Świętego otrzymałam od przyjaciółki z Polski list, w którym zacytowała mi treść sms-ów, jakie dostała od swojego operatora, a które zawierały swoisty szantaż emocjonalny ("Jeśli nie wyślesz tego sms-a 4 osobom, czekają cię 4 lata niepowodzeń". "Wyślij tę wiadomość 5 osobom, niech pomodlą się za papieża.").

Spacerowałem wśród murów Machu Picchu i nie mogłem wyjść z podziwu, dotykając wielkich kamiennych bloków. Inkowie w ogóle nie używali zaprawy murarskiej. Białe bloki granitu nie są niczym połączone, po prostu leżą na sobie i obok siebie. Są przy tym tak idealnie dopasowane, że spojenia trudno dostrzec gołym okiem.

Świat na te dni kompletnie się zmienił. Wszystko stanęło na głowie. W telewizji w kółko papież i papież. I dobrze. Ale poza tym kompletnie nic. Żadnych reality shows, kretyńskich teleturniejów, konkursów muzycznych, głupich seriali, nawet kanał z reklamami sex-telefonów przestał nadawać.

Przy całej płycie mam nieustępujące wrażenie, że już to słyszałem, znam to, przerabiałem w odległych czasach. Zatem jest to dzieło od początku do końca wtórne. Ale czy to źle? Cały smooth jazz jest mało odkrywczy. Marcin Nowakowski nie popełnił więc zbrodni.